Poród naturalny po cesarskim cięciu (VBAC) Poród naturalny - zalety; Przeciwwskazania do porodu naturalnego; Poród naturalny - higiena krocza; Poród naturalny - powikłania; Poród naturalny czy cesarka? Poród naturalny - definicja Według danych statystycznych porody naturalne stanowią 60 proc. wszystkich porodów w Polsce. tzn. ja juz wiem, nie chce rodzic naturalnie. Zdecydowalam sie na cesarskie ciecie. czy sa tu mamy ktore czuja podobnie jak ja? jesli tak, to w ktorym szpitalu rodzicie miłe Panie? pozdrawiam. W czerwcu 2018 roku urodziłam moje pierwsze dziecko. Poród zakończył się cesarskim cięciem z powodu braku postępu, rozwarcie około 4 cm i przedwczesne odejście wód płodowych. Nie byłam zadowolona z takiego rozwiązania, marzyłam o jak najbardziej naturalnym porodzie, najlepiej bez znieczulenia, oksytocyny, nacinania krocza itd. VBAC (poród naturalny po cesarce) – kiedy jest możliwy, jakie są przeciwwskazania VBAC po cesarce jest możliwy. Kobiety, które w poprzedniej ciąży miały cesarskie cięcie, mogą kolejną ciążę zakończyć porodem naturalnym, jeśli nie ma do tego przeciwwskazań natury medycznej. Zobacz: Przyczyny i objawy zrostów po cesarce. Czy można ich uniknąć? Skutki cesarskiego cięcia: większe ryzyko śmierci matki i dziecka. Wskutek poważnych powikłań operacyjnych po cesarskim cięciu zgon matki i dziecka podczas porodu zdarza się 2–3 razy częściej niż przy porodzie naturalnym – tak wynika z badań. Warto je styna24 Dodane ponad rok temu, Re: cesarka czy poród naturalny. No pewnie, ze jak nie ma przeciwskazan to porod naturalny!!! Nawet sie nie zastanawiaj! Dziwny lekarz, skoro proponuje cesarke. Przeciez, to jest pod silnym znieczuleniem, nacieta jest macica i brzuch, bedziesz miec do konca zycia blizne. Daj spokuj rodz naturalnie. Nie jest to jednak prawda. Dzięki postępowi w rozwoju medycyny dużo bardziej bezpieczna i dostępna stała się taka droga zakończenia ciąży. Jednocześnie pamiętać należy, że poród naturalny po cesarce, określany terminem VBAC, jest obarczony nieco większym ryzykiem i musi być odpowiednio prowadzony. Poród naturalny po cesarce jest możliwy jedynie wtedy, gdy kobieta jest zdrowa, ciąża rozwija się prawidłowo i bez zakłóceń, a dziecko ułożone jest główkowo. Brak wymienionych warunków powoduje, że poród naturalny u kobiety po cesarskim cięciu jest niemożliwy, ponieważ wiąże się on ze śmiertelnym ryzykiem dla matki i dziecka. Po wyjęciu maluszka zszywa się macicę i kolejne warstwy powłok brzusznych. Zabieg przeprowadza się, gdy poród naturalny jest niemożliwy bądź niewskazany ze względu na stan zdrowia dziecka lub matki. Poród naturalny. Poród naturalny, jak sama nazwa wskazuje, zaplanowała matka natura. Forum › Poród › Poród - naturalny, czy cesarka. Odpowiedz. Poród - naturalny, czy cesarka. Rozumiem ze taka procedura ma miejsce po powiklaniach, tak jak BKcEVVZ. Widok (3 lata temu) 9 stycznia 2019 o 14:59 To jest pytanie od mojej przyjaciółki. Proszę nie oceniać i pisać komentarzy tylko na ten temat. W pierwszej ciąży rodziłam naturalnie. Ból podczas porodu przerósł moje najśmielsze oczekiwania a zaznaczę, że do porodu byłam nastawiona pozytywnie. Potem miało miejsce długie i bolesne szycie a potem bolesne gojenie się rany. Teraz chciałabym tego uniknąc, ale mój lekarz stanowczo się sprzeciwia, mówiąc, że lepiej drugi raz rodzić tak samo niż nadwyrężać kolejną partię ciała. Zastanawiam się, czy któraś z Was była w sytuacji gdzie pierwszy poród był sn a drugi cc? Czy rzeczywiście lepiej trzymać się jednego rozwiązania i po prostu tym razem wziąć znieczulenie, czy nie ma znaczenia jaki był pierwszy poród? 2 2 (3 lata temu) 9 stycznia 2019 o 17:15 Jestem po dwoc cc, przy czy pierwsze bylo po kilku godzinach porodu. Wszsytko super, szybkie ciencie i jest po sprawie. Otoz nie jest tak kolorowo, pierwsze 2 doby po cc to jakas masakra, nawet środki przeciwbolowe niewiele daja. Boli cie za kazdym razem gdy chcesz wstac do dziecka. Nie dojdziesz tak szybko do siebie jak po sn. Ja po pierwszym cieciu mialam komplikacje i zakladane saczki na rane, nie zycze temu nikomu. Pierwsza cc odczuwalam jeszczw 8 mieaiecy po porodzie. Druga cesarka byla juz lżejsza i tak po 2-3 tyg zapomnialam ze bylam cieta. Jesli kolezanka tak zle zniosla szycie i gojenie sie rany to nie jest gotowa na dochodzenie po cc. Oczywiscie sa dziewczyny kotore juz dobe po cc moglby gory przenosic, ale nie te ktore ja poznalam ;) 2 2 (3 lata temu) 11 stycznia 2019 o 13:14 Dziękuję za opowiedzenie swojej historii. 0 0 ~Anonimka (2 lata temu) 11 sierpnia 2019 o 22:55 To kwestia indywidualna "szybkie" dochodzenie do siebie po SN. Rodziłam SN ból nie do wytrzymania trwał pamiatam dokładnie miesiąc i jeden tydzień. Tyle też nie mogłam siadać, sikalam po nogach bo nie mogłam utrzymać moczu, miałam tragiczne wzdęcia, rozwalona szyjka macicy i pochwe. Rodzilam przy pomocy vaccum. Sama się zastanawiam nad cc na drugi raz bo boję się że już nie doszlabym do siebie i nosiłabym pampersa do końca życia. 4 0 ~Pulia85 (3 lata temu) 9 stycznia 2019 o 17:43 Nie mam porównania, bo rodziłam tylko przez cc. W planie był poród naturalny, ale na pierwszym skurczu po podaniu oksytocyny synkowi spadło tętno i wylądowaliśmy na sali operacyjnej w ciągu kilku minut. W pierwszej dobie po cięciu byłam bardzo osłabiona, kręciło mi się w głowie, ale bólu nie było. W drugiej dobie pojawił się ból, ale po lekach był do zniesienia. Brałam tabletki co 6 godzin, żeby ból się nie "rozkręcił" . Lepiej działał na mnie ibuprom niż paracetamol. Dawali na zmianę. 2 tygodnie po porodzie czułam się już bardzo dobrze. 3 0 ~anonim (3 lata temu) 9 stycznia 2019 o 19:37 Pierwszy poród SN tragedia drugi cc niby szybciej doszłam do siebie trzeci SN na drugi dzień wszystko ok jakbym wogule nie rodziła. Przed trzecim porodem też się bałam. Miała być cc ale wyszło inaczej był strach że znowu tak długo będę dochodzić do siebie a tu była miła niespodzianka. 0 0 (3 lata temu) 11 stycznia 2019 o 13:17 Wiele zależy od progu bólu kobiety. Podobnie jak podczas naturalnego porodu. Ktoś łatwo porodzi, a następnego dnia będzie prowadzić wodny styl życia, a ktoś ożyje za dwa tygodnie. 0 0 ~anonim (3 lata temu) 9 stycznia 2019 o 19:58 Ja rodziłam tylko sn, trudno mi powiedzieć, czy poród był ciężki czy lekki, bo nie mam porównania. Generalnie tak się bałam, że w sumie było lepiej, niż myślałam, że będzie. Na sali po porodzie leżała ze mną babeczka po CC i było bardzo wyraźnie widać, że dużo gorzej dochodzi do siebie niż ja. Mnie po porodzie nie bolało już nic. Ona miała problemy z karmieniem i dolegliwości bólowe i było jej ciężko robić coś przy dziecku. Było jej też ciężko karmić, bo w niektórych pozycjach do karmienia bolała ją rana po cięciu. Tak że ta CC to wcale nie taki miód. Po tym doświadczeniu uważam, że czy CC czy sn, i tak poród wiąże się z bólem i wysiłkiem, i tak jest przekichane ;) Może warto obstawić wszystkie możliwe opcje znieczulenia do porodu? Szpital z zzo, z gazem, własny tens? Można też spróbować rodzić bez nacięcia, dużo mniej bólu i dochodzenia do siebie. Szpitale teraz bardziej respektują prośby o ochronę krocza, zwłaszcza przy drugim porodzie. 2 2 ~Autorka (3 lata temu) 21 stycznia 2019 o 21:33 Ehm. No więc ja rodziłam (drugi poród) bez nacięcia,z ochroną krocza,tak jak chciałam. Mimo przygotowań, masaży itp pękłam w dwóch miejscach,a lekarz nie bardzo poradził sobie z szyciem :/ do tej pory mam dodatkowy "dzyndzelek". Pierwszy poród miałam z nacięciem-i w moim przypadku była to dużo lepsza opcja. 2 0 ~anonim (3 lata temu) 22 stycznia 2019 o 21:29 Ja rodziłam za pierwszym razem bez nacięcia i bardzo się cieszę, że tak się udało, bo miałam tylko malutkie pęknięcie, którego w ogóle nie czułam i po porodzie mogłam normalnie funkcjonować. Rana po nacięciu równa się pęknięciu drugiego stopnia, a mięśnie dna miednicy zostają rozcięte i muszą się zrosnąć, co też nie jest obojętne dla zdrowia :( 0 0 ~Justyna~ (3 lata temu) 9 stycznia 2019 o 20:29 cc to zawsze operacja. trzeba o tym pamietac. ja bede rodzic w kwietniu 3 raz. chyba zadnego sie tak nie balam jak tego. ale nigdy bym nie chciala cc. blagalam polozna przy drugim sn zeby zrobila wszystko zebym nie miala cc. to rozciecie wszystkich powlok brzusznych! to nie przelewki. takie szycie to pikus. wiem co mowie bo przy pierwszym porodznie znieczulenie nie zadzialalo i wszystko czulam. 4 3 ~Mama (3 lata temu) 9 stycznia 2019 o 22:37 Ja 2 razy rodziłam przez cc i w maju będę mieć kolejne cięcie. Po pierwszym cc strasznie długo dochodziłam do siebie, po 2ócj mcach mogłam dopiero całkowicie się wyprostować... Po drugim cc było dużo lepiej chociaż też nie kolorowo. 0 0 ~Bb (3 lata temu) 9 stycznia 2019 o 22:46 Ja pierwsze dziecko rodziłam sn, w miarę szybko wróciłam do sił, na trzecią dobę byłam w domu, z karmieniem piersią było ok. Drugie dziecko - po kilku godzinach porodu zrobiono na koniec cesarkę. Mając porównanie cesarka nigdy więcej, już wolę parę godzin bólu porodowego. Po znieczuleniu częściowym koszmarny ból głowy przez kilka dni, ból rany po cięciu, następnego dnia kiedy każą ci wstać podniesienie się do pozycji siedzącej graniczy z cudem, a co dopiero wstać. Ból spory. Ja miałam pecha załapałam jeszcze jakieś zapalenie pęcherza przy cesarce i temperatura wysoka kilka dni. A tu jeszcze opieka nad dzieckiem. I z karmieniem trudniej bo po cesrce nawał mleka miałam dopiero po pięciu dniach i małego musiałam dokarmiać sztucznym na początku. Wyszłam do domu po 10 dniach. Przy tym wszystkim dochodzenie do siebie po Sn jest zdecydowanie łatwiejsze pomimo bólu zszytego krocza, bardziej fizjoligiczne niż po cesarce, która jest operacją. Więc jak masz możliwość to poród naturalny, tym razem może być łatwiej. Nie pchaj się na cesarkę, o tym zawsze powinien decydować lekarz. 1 1 ~Hela (3 lata temu) 9 stycznia 2019 o 22:48 Mój pierwszy poród był traumatyczny, również bolesne szycie bez znieczulenia, najgorszy połóg świata, ból przez ponad 2 miesiące, problemy zdrowotne do końca życia itd. Również rozważałam cesarkę przy drugim dziecku. Jak już jednak zaszłam w ciążę, to przyszło mi do głowy właśnie to, co Twojej koleżance powiedział lekarz - szkoda niszczyć sobie kolejną część ciała. Skoro miałam niebywałego pecha przy sn, to mogę mieć również pecha przy cc. A skoro krocze i tak już mam uszkodzone, to nie ma sensu robić sobie kolejnych blizn na macicy i brzuchu. Poza tym mój poród był dla mnie taką traumą, że stwierdziłam, że gorzej chyba być nie może. No i miałam rację - drugi poród był milion razy lepszy. Szybszy, łatwiejszy, mniej bolesny, bez skutków ubocznych. Tak więc bardzo cieszę się, że zaufałam swojej intuicji i zrezygnowałam z pomysłu cesarki. 2 0 ~Nika (3 lata temu) 9 stycznia 2019 o 23:19 Ja miałam cc po 8 h próby porodu siłami natury jak dla mnie próba SN masakra ,cc wspominam bardzo dobrze oprócz środków przeciwbólowych przyjmowanych bezpośrednio po zabiegu aplikowanych dożylnie żadnych innych nie przyjmowałam bo nie miałam takiej potrzeby,po dobie sama wszystko przy dziecku robiłam jak i po powrocie do domu nie leżałam ,byłam na chodzie wszystko w domu robiłam,żadnych dolegliwości nie do blizny to zagoiła się szybko i jest prawie kobiety ,które twierdziły ,że po SN nie mogły 2 tygodnie chodzić ,jak dla mnie to kwestia indywidualna i zarówno po SN czy CC skutki porodu mogą dłużej odczuwalne i powodować dyskomfort czy poważniejsze dolegliwości jak np. u Heli. 0 0 ~Hela (3 lata temu) 10 stycznia 2019 o 08:32 Dokładnie, są kobiety, które nawet po dwudniowym, wyczerpującym porodzie odeśpią, a potem są jak nowonarodzone. Są takie, które poród mają szybki i łatwy, ale potem wychodzą problemy, z którymi muszą walczyć do końca życia. Ja pisałam z perspektywy kobiety, która miała długi, traumatyczny poród i potem poważne konsekwencje zdrowotne. Wiele moich znajomych w ogóle się zdziwiło, że po czymś takim zdecydowałam się na drugie dziecko i w dodatku nie kupiłam cesarki. U mnie podejście "gorzej być już nie może" pomogło przezwyciężyć strach i w moim przypadku był to strzał w dziesiątkę. Dlatego namawiam do odłożenia na chwilę emocji, rozważenia na zimno, czysto "matematycznie" wszystkich za i przeciw. 0 0 (3 lata temu) 10 stycznia 2019 o 16:14 Wow, dzięki za odpowiedzi, przeczytamy wszystko wieczorem 0 0 ~Jula (3 lata temu) 11 stycznia 2019 o 20:47 Cc boli ale nie jest to ból nie do zniesienia, cięzko się podnosić, kaszlnac to jest dramat, a niestety ruszać się trzeba, przez tydzień nie umyjesz włosów a po tygodniu i tak ktos musi ci w tym pomagać, ciężko się myć czesac itd, ale da się jakoś przeżyć, a blizne czuje do dziś choć jestem już 3 lata po porodzie, to jest blizna od jednego biodra do drugiego. O wiele gorszy był strach na sali operacyjnej, kiedy jesteś zniwcUlona do połowy a tam za kotara się dzieje, czułam się jak w horrorze, nie podejrzewałem że strach może być tak silnym uczuciem. I trzeba pamiętać że to poważna operacja a nie jak niektórzy myślą mały zabieg. Ale poród naturalny też jest ryzykiem. Ciężki wybór. 0 3 ~MartaB (3 lata temu) 15 stycznia 2019 o 22:16 Myśle ze każdy SN i każde CC może być zarówno bezproblemowe jak i traumatyczne i zależy to wyłącznie od indywidualnego przypadku. Pierwszy poród miałam SN, skurcze dwie doby, ale te bolesne czyli co ok 5-7 minut trwały niecała dobę. Mam mega bolesne miesiączki (goraczka wymioty i temperatura z bólu) wiec dla mnie poród nie był szokiem. Urodziłam i czułam się bardzo dobrze. Miałam nacięcie krocza, wdało się zakażenie i brałam antybiotyk. Mleko miałam na 3-4 dzień po porodzie. Drugi poród CC po 5 latach, dziecko duże 4560 i w fatalnej pozycji, nisko łożysko. Bałam się bardzo alecwiedzialam ze bez cc dziecko nie przeżyje na pewno a ja nie wiadomo. Wiec czekałam na umówiony wcześniej termin zabiegu. W moim przypadku nie można w żaden sposób porównać trudu i bólu przy porodzie naturalnym do wyciagnięcia dziecka przez lekarzy podczas cc. Nie bolało nic. Nie poczułam porodu. Wręcz brakowało mi takiego poczucia ze oto narodziło się nowe życie i jestem już mamą dwójki. Zwalam to na hormony;) po cc dostawałam non stop kroplówki z przeciwbólowymi(cc było w Pucku), pokarm miałam w 2 dobie bez dokarmiania sztucznego. Po SN mam obniżoną macice i pozmieniałam się w środku... wiecie o czym mowa. Akurat wyszło to na plus bo więcej czuje;) ale po cc nie ma żadnych zmian, rana szybko zagojona a była długa- 17cm ma teraz, już po skurczeniu się brzucha 2 lata po porodzie. Ledwie widoczna. Każde wyjście ma swoje za i przeciw, a jak będzie to można tylko gdybać, na 100% wiadomo dopiero po fakcie;) Z mojego doświadczenia nie ma się co bać cc, a SN to sama natura, wszystko do przejścia. Trudny wybór. Cokolwiek koleżanka wybierze życzę powodzenia!:) 6 1 ~ech (3 lata temu) 18 stycznia 2019 o 19:36 Trzeba pamiętać że po CC z reguły robią się zrosty. Częste następstwo po operacjach na jamie brzusznej. Potem mogą dawać dolegliwości bólowe, jeśli poprzerastają jelita pojawiają się problemy z trawieniem cięższych rzeczy itp. To ciężka decyzja, i zgadzam się że zależy od indywidualnego przypadku. Podstawa to mieć dobrego lekarza! Jeżeli masz takiego któremu ufasz, to oceni kto co jest w stanie zdziałać już tam na sali porodowej. Z moich jakichś tam przemyśleń i relacji koleżanek wychodzi że łatwiej SN rodzi się kobietom wysokim. Im kobieta niższa a dziecko większe tym poród mniej "radosny". Również w jakimś tam % znieczulenie przy CC nie działa zbyt dobrze i wtedy się czuje... dużo się czuje. Powiecie że małe ryzyko ale mi się to przytrafiło niestety i mała trauma pozostała. Natura głupio to urządziła, na palcach jednej dłoni mogę policzyć kobiety które znam i które nie odniosły żadnego uszczerbku na zdrowiu bądź ich komfort życia odczuwalnie nie pogorszył się 3 4 ~MartaB (3 lata temu) 18 stycznia 2019 o 21:42 Mam co najmniej 20 znajomych kobiet po cc i z nich wszystkich tylko jedna cierpiała po cesarce z powodu powikłań, ale to było nagle cc, ratujące życie, niestety dziecka nie dali rady uratować a ją mało brakowało i tez by stracili... Wśród nich są tez kobiety (3-4) które rodziły tylko przez cc i twierdzą ze to jest rak straszny ból ze wydaje się ze brzuch pęka, flaki wypadną itp. Mam tez koleżankę która twierdziła ze pierwszy poród cc był tak straszny, ze naturalny to pestka przy cc, i drugie dziecko rodziła naturalnie. Potem powiedziała ze naturalny to rzeźnia, masakra, i pomyłka. Ze nie spodziewała się ze cokolwiek może aż tak strasznie bolec. Ze głupstwa mówiła skarżąc się na cc. Mam tez koleżankę po dwóch cc, która czuje się wielka bohaterką bo urodziła dwójkę przez cesarkę, a jak mówi „to o wiele ciężej niż urodzić przez SN”. Była w szoku ze po cesarce wstałam z łóżka bez jęknięcia, a dla mnie ból po cc był niczym w porównaniu z dobą bólu przy SN. Przy drugim dziecku, gdy było w fatalnym ułożeniu, ważyło ponad 4500, łożysko groziło oderwaniem, rozmawiałam z wieloma lekarzami i położnymi na temat cesarki. Zaden nie powiedział ze zrosty (między jelitami!) robią się jakoś niezwykle często. Ani ze w ogóle zrosty robią się często, lub prawie zawsze. Mogą się zrobić ale nie musza. Trzeba bliznę masować. Cc jeden lekarz zrobi tak ze nie będzie widać, a drugi zrobi gruba bliznę. U mnie z uwagi na bardzo duze dziecko blizna miała prawie 20cm długości, teraz po skurczeniu brzucha ma 17. Ale jest tak cieniutka ze wyglada obecnie (po 2 latach) jak milimetrowy biały ślad jakby zadrapany paznokciem. Po internecie krążą legendy na temat strasznych cesarkę i porodów naturalnych, i na pewno takie niekiedy się zdarzają, ale nie ma powodu straszyć przyszłych mam. To wszystko jest dla ludzi:) i przede wszystkim w razie wątpliwości zasięgnąć opinii KILKU lekarzy! 3 2 ~MartaB (3 lata temu) 18 stycznia 2019 o 21:49 Aha, podczas cc czułam ze coś robią w moim brzuchu, czułam mrowienie (nie spodziewałam się, myślałam ze nie będę czuła zupełnie nic), ale nic nie bolało. Nawet uszczypnięcie, a mocno szarpali no mały był zaplątany w pępowinę i wielki. Współczuje jeśli kogoś bolało, nie słyszałam jeszcze nigdy o takim przypadku bólu podczas cc. To musiało być straszne:( 2 0 ~Hela (3 lata temu) 18 stycznia 2019 o 23:13 " ale nie ma powodu straszyć przyszłych mam. To wszystko jest dla ludzi:) " - ale przypominam, że temat jest o kobiecie, która JUŻ rodziła jedno dziecko i z tego powodu ma traumę. więc wmawianie takiej osobie, że "wszystko jest dla ludzi" jest co najmniej nietaktem. Prawda jest taka, że zarówno po cc jak i sn można dojść do siebie w 2 doby, jak i można zostać kaleką do końca życia. I to nie jest straszenie, to po prostu życie. 3 0 ~MartaB (3 lata temu) 18 stycznia 2019 o 23:50 Nie miałam nic takiego na myśli. Wątek czyta wiele osób. Wiem ze przyjaciółka autorki wiele przeszła przy porodzie i współczuje jej. Jednak na pewno teraz przed kolejnym porodem nie chce być straszona informacjami typu „w zasadzie po każdej cesarce robią się zrosty, a jak się zrobią w okolicy jelit to będą trudności z jedzeniem niektórych pokarmów”. Może jestem nieoświecona, ale nigdy przenigdy nie spotkałam się z taka informacja nawet w sieci, a tym bardziej od lekarzy. Jeśli sie mylę to przepraszam. 5 0 ~anonim (3 lata temu) 19 stycznia 2019 o 15:34 Pierwsze sn, drugie cc. Mimo, ze pierwszy poród był traumą ( szycie na sali operacyjnej, krwotok), to i tak lepiej oceniam sn niż cc. Gdybym miala wybór, to 100 razy bardziej wolałabym sn niz cc. Po cc dodatkowo mam rozchodzącą się bliznę na macicy, co w zasadzie wyklucza 3 ciążę ( na cale szczęscie juz nie planuję). 2 3 ~ech (3 lata temu) 21 stycznia 2019 o 20:53 no to mało wiesz znaczy się. Nawet na stronie Swissa mają w opcjach do wykupienia żel hialuronowy przeciw zrostom aplikowany śródoperacyjnie. Nie chcę nikogo straszyć, jeżeli ktoś przeszedł poród a nie jest wybrańcem to wie że to boli- i jedną i drugą stroną. to jest jak z analizą ryzyka- inaczej będzie kalkulować kobieta która chce mieć powiedzmy 1 dziecko i nie miała wcześniej operacji, a inaczej kobieta która miała już 2 operacje na jamie brzusznej. Zrosty są pewnym ryzykiem, które trzeba mieć na względzie. Na polskich stronach w necie nie ma zbyt wielu informacji w tej tematyce, my jak zwykle w ogonie Europy... No ale każdy wieży w co chce, jak to powiedział pewien mądry człowiek "z racją jest jak z d*pą, każdy ma swoją" :) 2 6 ~io (2 lata temu) 12 sierpnia 2019 o 10:50 Kwestia indywidualna. Mam dość wysoki próg bólu, ale próba SN bolała bardzo (po oxy). Skończyło się cc, po którym 8h po operacji sama wstałam z łóżka i poszłam po swoją torbę a po 3 dniach byłam w domu i pół dnia stałam przy garach. Zrostów nie mam, blizna nisko i idąca po linii naturalnego zgięcia, praktycznie niewidoczna. Teraz kombinuję, jak załatwić przy 2gim cc. 2 0 ~anonim (2 lata temu) 12 sierpnia 2019 o 14:37 Daj znać jak wykombinujesz bo ja miałam ponad 3 lata temu CC i też bym chciała mieć teraz, mam rwe bóle pleców a dla lekarzy w szpitalu to żadne wskazanie do CC 0 0 ~Ja (2 lata temu) 12 sierpnia 2019 o 17:02 Jak wygląda skierowanie na CC? Mój neurolog powiedział, że wystawi mi oświadczenie dla ginekologa prowadzącego ciąże, że powinnam mieć cc. Jednak mój ginekolog prowadzący nie odbiera poródow. Będę rodzic w szpitalu w sumie u przypadkowego lekarza. Czy mój ginekolog wystawi skierowanie na CC? Czy z oświadczeniem od neurologa mam iść na porodowke? 0 0 ~Iga (2 lata temu) 12 sierpnia 2019 o 20:57 Ginekolog wystawia skierowanie, na ktorym jest wskazana podatawa do cc. 1 0 ~Ja (2 lata temu) 12 sierpnia 2019 o 21:09 Mimo, że podstawą jest neurologiczne, a nie ginekologiczna? Przepraszam, że tak podpytuje, chciałabym dopilnować wszystkich dokumentów. 1 0 ~Ona (2 lata temu) 12 sierpnia 2019 o 21:23 Skierowanie może być od neurologa. Trzeba tez zabrać całą dokumentacje związaną z leczeniem. Czyli jeżeli wskazaniem jest jakaś choroba to trzeba przedstawić dokumenty od kiedy się choruje, jak i kiedy się leczyło, aktualne wyniki badań. Samo skierowanie może nie wystarczyć. 1 0 ~Ja (2 lata temu) 12 sierpnia 2019 o 21:32 Czyli pomimo skierowania lekarz może odmówić cc? 0 0 ~Ona (2 lata temu) 12 sierpnia 2019 o 21:53 Może, np poprosić specjalistę neurologa o badanie pacjentki i kwalifikację do porodu siłami natury lub cc. Na skierowaniach tez często jest napisane wskazane ukończenie ciąży cięciem cesarskim a nie bezwzględne przeciwwskazanie do porodu siłami natury bo tych bezwzględnych przeciwwskazań nie ma za dużo ... 0 0 ~Mama (2 lata temu) 13 sierpnia 2019 o 08:41 Tak, może. O zasadności cc zawsze decyduje lekarz sali porodowej. 1 0 ~io (2 lata temu) 12 sierpnia 2019 o 21:51 A na kiedy masz termin i gdzie chcesz rodzić? 0 0 ~Dora (2 lata temu) 12 sierpnia 2019 o 22:16 Pewnie nic odkrywczego nie napiszę. Jestem mega cykorem i strach przed porodem był tak ogromny ze bałam sie zachodzić w ciąże. Miałam dwa porody sn (8 lat przerwy). Boli jak cholera ale los był łaskawy i oba porody trwały ok 1,5h. Pomimo bólu i tak bardzo nie chciałam cesarki. Przeraza mnie to i świadomie nigdy bym sie nie zdecydowala ani przed ani teraz. Po pierwszym porodzie szwy mnie ciągnęly i bylo to mocno dokuczliwe. Ok tydzień, po drugim juz po 2h czulam sie jakbym nie rodziła. W ogóle szwów nie czułam. Ale chciałbym pocieszyć te przyszle mamy, ktore decydują się na cc - leżala ze mną dziewczyna. Pierwsza cc i ona przysiegam! juz na drugi dzien siedziała na łózku po turecku. Nic nie narzekała i czuła sie swietnie. Nie moglam uwierzyc ze po takim cięciu mozna tak sprawnie funkcjonowac. Dla porownania - druga mama ktora z nami leżała po sn, pękła i jeszcze od silnego parcia miała straszne hemoroidy. Cierpiała okropnie :( Patrząc na nie obie, trudno było uwierzyć ze jedna po sn a druga po cc. Nie ma więc reguły. Niby zawsze to wiedziałam i taki banał ale nie przypuszczalabym ze moze byc aż tak skrajnie różnie. 2 2 ~Iga (2 lata temu) 12 sierpnia 2019 o 23:22 Ja gdybym mogla wybierac wolalabym sn, ale niestety przytrafila mi sie cc. Jednak jest to operacja, przecinane sa powloki brzuszne i macica. Przy kolejnej ciazy tez nie jest za kolorowo, bo sa zrosty, szew moze sie rozejsc, macica peknac itp. Nie chce tutaj nikogo straszyc, ale warto to miec na uwadze. Kazdy porod jest inny i kazda kobieta ma rozny prog bolu. O ile samego cc nie wspominam zle, to pierwsze doby po operacji byly "wyzwaniem". Trzeba bylo zajac sie dzieckiem, a mialam problemy ze wstaniem z lozka, chodzilam zgieta w pol bo szew ciagnal, laktacja tez na poczatku szfankowala. Do tego nie mozna dzwigac i uwazac na rane, zwykle kochniecie czy kaszlniecie powodowalo okropny bol. 2 1 (2 lata temu) 13 sierpnia 2019 o 09:57 Jeden i drugi typ porodu ma swoje wady i zalety i wbrew temu co sądzą niektóry cc nie jest takie proste i bezbolesne. Sama jedyną możliwość jaką mam to właśnie cc (problemy zdrowotne i specyficzna budowa kości sprawia, że sn nie wchodzi w grę). 1 1 ~kamilla36 (1 rok temu) 27 lutego 2021 o 22:46 Jestem zdania, że jeśli nie ma wskazań lekarza na CC, lepiej rodzić SN. W każdym przypadku będzie trzeba odpowiednio o siebie dbać a odkażający Octenisept stanie się naszym podstawowym preparatem pielęgnacyjnym. Dzięki niemu rany będą goić się szybciej i na pewno zminimalizujemy wystąpienie zakażenia. 3 1 ~megg (1 rok temu) 26 kwietnia 2021 o 22:50 Każdej kobiecie która boi się porodu i bólu polecam kursy porodu w autohipnozie. Totalnie zmieniają sposób odbierania swojego ciała i prowadzenia własnego porodu. Ja korzystałam z Błękitnego porodu - wiem, że są też inne, Cud Narodzin i jeszcze jakiś jeden. 0 4 do góry „I po co Ci to?”, „Chcesz komuś coś udowodnić?”, „Po co ryzykujesz? Nie łatwiej po prostu zapisać się na cesarkę?”, to tylko niektóre komentarze, jakie padają zarówno od znajomych, rodziny, jak i niektórych lekarzy na wieść, że kobieta rozważa poród siłami natury po poprzednim cięciu. A po dwóch? Komentarze te atakują ze zdwojoną naturalny po cesarce Doświadczenie porodu naturalnego po dwóch uprzednich cięciach było czymś co trudno opisać: euforią, dumą, magią. Jednak to nie sam poród, a droga do niego okazała się najważniejszym by się mogło, że poród jest naturalną konsekwencją ciąży, że jest on w nas, i jeśli tylko nie będziemy naturze przeszkadzać, tylko iść za nią, to wszystko będzie dobrze. Tymczasem nasze ciała i naszą naturę podaje się w wątpliwość zanim jeszcze mamy szansę spróbować urodzić. Sugeruje się kobiecie, że nie da rady urodzić naturalnie, „bo dziecko jest duże, a ona drobna”, „bo jest dziś dzień terminu, a jeszcze nie widać, aby dziecko pchało się na świat, po co czekać?”, „bo kiedyś miała pani już cięcie, więc tak będzie prościej-przecież ma pani wybór”, „bo po co będzie się pani męczyć, skoro cięcie trwa tylko chwilę, niech nie robi pani z siebie męczennicy”.Czytaj także:Oto ja, kobieta: odzyskaj poródCesarka to poważna operacjaCesarskie cięcie traktuje się jak prosty zabieg, który można wcisnąć gdzieś w grafiki lekarza i matki, a nie jak poważną operację, która niesie za sobą poważne konsekwencje zdrowotne i emocjonalne zarówno dla dziecka, jak i dla wsparcia na poziomie merytorycznym i emocjonalnym. O porodach VBAC mówi się coraz więcej, ale wciąż za mało, dla mnie samej jeszcze kilka lat temu VBAC (Vaginal birth after cesarean) był pojęciem zupełnie abstrakcyjnym. Teraz, słysząc o tych porodach uśmiecham się sama do siebie, bo dane mi było doświadczyć jego pierwszym porodzie wpadłam w wir niepotrzebnych interwencji medycznych (przyspieszanie porodu oksytocyną, brak możliwości aktywnego porodu etc.), które zakończyły się cięciem cesarskim. A potem kolejnym cięciem przy kolejnej ciąży. Decydując się na trzecie dziecko obiecałam sama sobie, że nie pozwolę tym razem na operację, jeśli nie będzie do niej żadnych rzeczywistych wskazań. Postanowiłam zaufać swojemu ciału, pozwolić sobie przeżyć ten poród dobrze i szczęśliwie. Pozwolić dziecku, aby samo – bez ingerencji innych – wybrało moment, kiedy będzie gotowe się także:Cała prawda o cesarskim cięciu. To nie jest „łatwiejszy” poródChciałam dobrego porodu dla mnie i dzieckaSkupiłam się tylko na tym, co dobre: otoczyłam się jedynie osobami, które szczerze mnie wspierały, zamknęłam się na tych, którzy próbowali siać we mnie wątpliwość. Zgłębiałam fizjologię porodu, aby dokładnie rozumieć to, co będzie się ze mną dziać, aby czuć spokój. Poznałam swoje prawa i pracowałam nad co najważniejsze – z pomocą mądrej położnej przeanalizowałam dwa poprzednie porody, aby w pełni zrozumieć to, co i dlaczego się stało, i by wiedzieć, jak tego uniknąć w przyszłości. Pozbyłam się żalu do personelu medycznego i samej siebie, jaki został mi z poprzednich lat. Dzięki tym wszystkim krokom doszłam do miejsca, w którym nie tylko nie bałam się porodu, ale wręcz oczekiwałam go z niecierpliwością i wielką akceptacją dla jego naturalnego nauczyła mnie ta droga? Może zabrzmi to błaho, ale niezależnie od tego, jaką drogą odbędzie się poród, dobrze jest szykować się do niego świadomie. Warto wierzyć w siebie i swoją intuicję – przydaje się to nie tylko podczas samego porodu. Gdy rodzi się mały człowiek, każdorazowo rodzimy się też my – rodzice. Ja odrodziłam się jeszcze silniejsza i gotowa na codzienne rodzicielskie także:Połóg zwala z nóg! Ale pamiętaj: wszystko jest z tobą w porządku! Nie potrafię powiedzieć, że urodziłam pierwsze dziecko. Ono po prostu przyszło na świat i pomogli mu w tym lekarze, a nie ja – mówi Anna, dwudziestoośmioletnia mieszkanka Krakowa. Drugie dziecko chce urodzić naturalnie. Walczy o to z całych swoich sił. Zobacz film: "Dlaczego warto rodzić siłami natury?" Nie jest jedyna. O porodzie drogami i siłami natury marzą setki kobiet, w których poprzednie ciąże rozwiązano drogą cesarskiego cięcia. A w społeczeństwie i wśród lekarzy nadal pokutuje mit, zgodnie z którym każdy poród po cesarce musi zakończyć się kolejną cesarką. 1. Pragnienie kobiety Gdy Anna z Białegostoku zaszła w ciążę, w jej głowie tłoczyły się myśli. O porodzie naturalnym, o jego przebiegu, o karmieniu piersią. - Zawsze byłam zwolenniczką naturalnych metod – mówi 22-letnia kobieta. Niestety, tę wizję zepsuły problemy ze zdrowiem. Karolinka urodziła się w 36 tygodniu ciąży, ze względu na zanikające tętno dziecka, lekarze byli zmuszeni rozwiązać ciążę przed czasem, wykonując cesarskie cięcie. Dlatego też, gdy Anna po dwóch latach zaszła w kolejną ciążę – była pełna obaw. - Marzyłam o porodzie naturalnym. Gdy jeden ginekolog mi mówił, że nie dam rady – szłam do innego. W ten sposób odwiedziłam pięciu położników. Ostatni podjął ryzyko - opowiada. Tym razem ciąża Anny przebiegała bez zarzutu. Karolina przyszła na świat zdrowa, po 8 godzinach rodzinnego porodu. Dostała 10 punktów w skali Apgar. - Chciałam urodzić drogami natury przede wszystkim z poczucia, że taka droga przyjścia na świat jest lepsza dla dziecka, jego zdrowia i rozwoju – przyznaje Milena Bijata z Lublina, która dwa razy rodziła przez cesarskie cięcie. - Oczywiście dla kobiety też jest to istotne. Szczególnie jeśli, tak jak my, ktoś chciałby mieć liczną rodzinę. Wiadomo, że kolejne cięcia niosą ogromne ryzyko, bo jednak to poważna operacja. Myślę, że też gdzieś wewnętrznie miałam pragnienie odczuć jak to jest; że moja kobiecość bardzo chciała doświadczyć porodu, bólu, tej całej drogi rodzenia się dziecka - opowiada Milena. Jej pragnienie było do tego stopnia silne, że kobieta zdecydowała się na poród w szpitalu św. Zofii w Warszawie. W Lublinie lekarze podwójnego vbac (vaginal birth after cesarian – tłum. poród naturalny po cesarce) podjąć się nie chcieli. Jej syn – Tobiasz - urodził się zdrowy. Ważył ponad 4 kg. 2. Z Lublina do Warszawy Z Lublina do warszawskiego szpitala Św. Zofii, by urodzić naturalnie po cesarskim cięciu pojechała także Dorota. - Cesarki miałam dwie, w odstępie co dwa lata. Tutaj nikt nie dawał mi możliwości chociaż próby pododu siłami natury, usłyszałam nawet, że po dwóch cesarkach "noża nie uniknę". I wtedy trafiłam na grupę "naturalnie po cesarce". Tam dowiedziałam się, że są lekarze, którzy podejmują się vbac. Udaliśmy się razem z mężem na konsultacje do takiego lekarza. Powiedział, że nie widzi problemu, by spróbować – opowiada Dorota. Dlaczego zależało jej na porodzie naturalnym? - Ze względu na dziecko. Ma lepszy start, więź jest silniejsza. Pamiętam też, że po cesarskim cięciu bardzo długo dochodziłam do siebie – w końcu to operacja. Po porodzie naturalnym byłam od razu sprawna i mogłam się zająć dzieckiem – wspomina. 3. Naturalnie po cesarce Dlaczego poród naturalny po cesarskim cięciu nadal jest kontrowersyjnym pomysłem? Jak podają ginekolodzy, pod naporem siły skurczy, może dojść do pęknięcia blizny na macicy (występuje w około 5-9 proc. przypadków). A to grozi krwotokiem wewnętrznym i może doprowadzić nawet do śmierci pacjentki. Według stanu wiedzy medycznej, kobieta która urodziła przez cesarskie cięcie w kolejną ciążę może zajść dopiero po dwóch latach. Wcześniej ryzyko jest zbyt duże. I właśnie po tych dwóch latach blizna jest już na tyle zrośnięta, że kobieta w wielu przypadkach może podjąć próbę porodu siłami natury. Amerykańskie Towarzystwo Położnictwa i Ginekologii podaje, że takie rozwiązanie w wielu przypadkach jest bezpieczniejsze niż ponowna cesarka. ACOG opublikowało nawet wytyczne, zgodnie z którymi vbac zmniejsza ryzyko śmiertelności matek i ryzyko występiania powikłań w kolejnych ciążach. Co rekomenduje Polskie Towarzystwo Ginekologiczne? - Poród po przebytym cięciu cesarskim jest możliwy drogami natury, gdy istnieją dogodne warunki ze strony rodzącej i płodu, a zespół prowadzący poród jest przygotowany do ciągłego monitorowania porodu i szybkiego wykonania cięcia cesarskiego w przypadku pojawiających się powikłań podczas porodu – zaleca. W drodze cesarskiego cięcia rodzi w Polsce rocznie około 30 proc. ciężarnych. Według wytycznych WHO liczba ta powinna zamykać się w 10-15 proc. polecamy Witam, są tu mamy, które zdecydowały się na poród naturalny po cesarskim cięciu? Jestem w 30 tygodniu drugiej ciąży, pierwsza rozwiązana przez cc, ze względu na brak postępów podczas akcji porodowej,mimo pełnego rozwarcia. Między jednym a drugim porodem będzie 20 m-cy. Do tej pory zakładałam drugą cesarkę, jakoś tak z rozpędu i ze względu na powszechne przekonanie, że po cc to już na nic innego nie można liczyć, ale lekarz daje mi prawo wyboru, medycznych wskazań do cesarki nie ma, no i zaczęłam się zastanawiać. Jeszcze nie zdążyłam go wypytać o nic, bo dopiero zaczełam rozważac taka mozliwość, ale już naczytałam się o pęknięciach macicy i ryzyku z tym zwiazanym i trochę mi entuzjazm spadł... z kolei chyba wołałabym urodzić naturalnie, bo źle wspominam czas już po cesarce, niby wstałam od razu jak to było możliwe i robiłam wszystko przy dziecku i sobie, ale długo i bardzo mnie bołało miejsce po cięciu, a po porodzie sn chyba szybciej dojde do siebie... Przy porodzie dostałam oksytocyne, bo wody odeszły a skurczy przez kilka godzin nie było widać, za to potem jak już się pojawiły, to z taką siłą, że nie wiedziałam jak się nazywam, rodziłam bez znieczulenia (swoją drogą zawsze miałam się za osobę odporną na ból, ale natężenia tego bólu nie da się opisać, z każdym skurczem myślałam, że kolejnego już nie wytrzymam ), no i ostatecznie mimo pełnego rozwarcia skończyłam w wielkim pośpiechu na stole jak już się zorientowali, że córka nie ma szans urodzić się naturalnie, mimo, żę widać już było główkę podobno, bo odwróciła się twarzą nie w tą stronę co trzeba, potem na stole też się nieźle naszarpali, słyszałam jak rozmawiają, że nie mogą jej wyciągnąć, bo główka już za nisko...eh, ostatecznie wszyscy mamy się dobrze, a ja mimo takich atrakcji rozważam znowu poród naturalny, chociaż boję się, że znowu moje męki pójda na marne i skonczymy na stole... może ktoś mogłby podzielić się swoimi wrażeniami z porodu naturalnego po cc i pomóc mi podjąć dezycje aha, jeszcze jedno, lekarz coś wspomniał mi, że po cesarce nie czeka się w domu na objawy porodu naturalnego, tylko wczesniej idzie do szpitala...ale nic nie znalazam na ten temat w internecie, więc może coś zle zrozumiałam...dopytam go na nastepnej wizycie, ale może ktoś cos o tym wie?

poród naturalny po cesarce forum